Podziemne Miasto Osówka to jedna z tras turystycznych w Kompleksie Riese w górach Sowich. Mieliśmy okazję porozmawiać z człowiekiem, który od lat jest związany z Osówką. Naszym rozmówcą jest Zdzisław Łazanowski, prezes spółki Podziemne Miasto Osówka.
Bunkrowo.pl: Powiedz jak się zaczęła Twoja historia z Podziemnym Miastem Osówka?
Zdzisław Łazanowski: Zaczęło się to bardzo dawno temu – to po pierwsze, bo 20. lat to już jest taka okrągła rocznica. W rejonie ze względu na upadek przemysłu – tak jak w większości Polski – należało znaleźć fajne miejsce, które przyciągnie turystów. W tamtym okresie nastawiano się na turystykę. Niemcy zbudowali tutaj podziemne labirynty – niesamowita historia, niesamowite tajemnice i wiedzieliśmy, że to przyciągnie turystów.
Bunkrowo.pl: Kilkukrotnie mieliśmy okazję odwiedzić Osówkę, widać ogrom prac włożonych w to miejsce, jak choćby zabezpieczenie stropu, powiedz ile to wszystko zajęło Wam czasu?
Zdzisław Łazanowski: Zabezpieczenie stropu zajęło rok czasu, z tym że obiekt jest udostępniony dla ruchu turystycznego, dlatego w chwili obecnej ciągle coś musimy wymieniać. Pod ziemią panują trudne warunki, panująca wilgoć sprawia, że co pewien czas należy to wymieniać. Robimy to z przekonaniem, że nasi turyści są bezpieczni.
Bunkrowo.pl: Widać u Was ogromną infrastrukturę, parking, nowo powstały budynek z restauracją, dogodny dojazd… Jakie są dalsze plany?
Zdzisław Łazanowski: Fajne miejsce, w tej chwili można do nas dojechać przez cały rok, bez względu na panujące warunki atmosferyczne. Jest obiekt recepcyjny, duże parkingi, wspaniałe podziemia. Co dalej? Chcemy korzystać z kolejnych Funduszy Europejskich, ponieważ większość nowych obiektów została dofinansowana pieniędzmi z Unii Europejskiej. Marzy mi się zagospodarowanie wejścia, obecnie mamy nieco skromne wejście do podziemi… Być może jest to pewien atut, bo po tym wejściu nie widać, że góra jest pusta. Turyści przyjeżdżają i mówią, że “to taka piwnica, nie wiadomo czy warto wejść” i dopiero po wejściu do podziemi widzą co tam jest. Niemniej jednak chcemy zrobić zagospodarowanie wejścia, mamy ryciny z tamtych czasów i chcemy je dostosować do tych elementów. Tak samo myślę, że uda nam się pozyskać fundusze na trzy projekty interaktywne – niestety, w chwili obecnej aby zainteresować dzieci i młodzież historią – a to jest bardzo potrzebne i koniecznie – trzeba iść w technikę.
Bunkrowo.pl: Trasa turystyczna to nie tylko podziemia, ale i to wszystko co znajduje się na powierzchni. Opowiedz trochę o tym.
Zdzisław Łazanowski: Kompleks Osówka jest najbardziej rozbudowany pod względem budowli zewnętrznych, wiadomo, że jest największy pod kątem przestrzeni. Na powierzchni ziemi, przy czarnym szlaku turystycznym znajdują się elementy elektrowni, znajduje się również “kasyno” – jest to nazwa umowna, z lat 50-tych – najprawdopodobniej miał być to centralny punkt dowodzenia naziemnego i ku temu się skłaniamy. Również znajdują się tam szczególiki, na przykład w połowie 44. roku na górę dojeżdżał pociąg, jest tam rampa kolejowa, jest korytarz biegnący w kierunku szybu, gdzie miała kursować winda, szyb 50 metrowej głębokości. Poza tym silosy na kruszywo, worki z cementem, niesamowity ślad historii, w okolicy jest stworzony taki element, który miał być betoniarnią.
Bunkrowo.pl: Co jeszcze ciekawego warto wiedzieć i zobaczyć będąc w Osówce?
Zdzisław Łazanowski: Cały czas mówimy o północnej części Kompleksu Osówka, nie wiele osób wie, że bardzo ciekawa jest także część południowa. Wystarczy pójść drogą leśną w dół i skręcić w lewo. Fundamenty po obozie w którym przebywali więźniowie, zbrojownia, elementy po betonowych postumentach, gdzie były budynki dla oficerów niemieckich. Niesamowicie duża ilość elementów na tym terenie, zwiedzanie spokojnie zajmie nam cały dzień…
Bunkrowo.pl: Dzięki serdeczne za rozmowę i do zobaczenia!