Strona główna Historia O honor polskiego żołnierza – Bzura 1939

O honor polskiego żołnierza – Bzura 1939

3614
0
PODZIEL SIĘ
Porzucony ciężki sprzęt artyleryjski w okolicach Bzury

1 września 1939 roku hitlerowskie Niemcy napadają na Polskę, rozpoczynając tym samym II wojnę światową. Inwazja prowadzona jest siłami pięciu armii niemieckich oraz jednej armii słowackiej – od północy nacierają 2 armie zgrupowane w Grupę Armii Północ, natomiast od południa natarcie prowadzą 3 armie zgrupowane w Grupę Armii Południe, wsparte armią słowacką. Wróg stosuję zasadę “Blitzkriegu” – wojny błyskawicznej – zmasowanymi siłami prąc do przodu. Polskie armie zostają złapane w potężne kleszcze i uginają się pod naporem przeważających sił wroga. Jednak naziści popełniają poważny błąd, który może zaważyć na losach całej kampanii. W szybkim marszu ku Warszawie, pozostawiają z tyłu niezauważoną, jedną z wielkich polskich jednostek – Armię “Poznań”. Jej dowódca, gen. Tadeusz Kutrzeba, postanawia wykorzystać nadarzającą się sposobność i uderzyć w odsłonięte skrzydło Grupy Armii Południe, przebijającej się ku stolicy i prowadzącej walki z Armią “Łódź”. Tym samym możliwe stałoby się odciążenie Armii “Łódź” i zmuszenie Niemców do prowadzenia walki na dwóch kierunkach. Niestety Naczelny Wódz, marszałek Edward Rydz-Śmigły, nie wyraża zgody na taki manewr i nakazuje odwrót wszystkich polskich armii za Wisłę, celem ustanowienia nowej linii obrony i skupieniu się na obronie Warszawy. Jednak gen. Kutrzeba nie porzuca planów wydania hitlerowcom bitwy, wręcz przeciwnie, kontaktuje się z dowódcą Armii “Pomorze”, gen. Władysławem Bortnowskim, celem przeprowadzenia wspólnej akcji zaczepnej siłami dwóch polskich armii.

Polska piechota z działami ppanc Bofors 37 mm

Zgodnie z założeniami Planu operacyjnego “Zachód”, stworzonego na wypadek wojny z Niemcami, Armia “Pomorze” otrzymała bardzo trudne zadanie obrony korytarza pomorskiego. W pierwszych godzinach wojny zaatakowana zostaje od zachodu z rejonu Pomorza Zachodniego oraz od wschodu z rejonu Prus Wschodnich. Zmuszony do prowadzenia walki na dwóch kierunkach, w obliczu okrążenia, gen. Bortnowski zarządza odwrót na południe – cofa się prowadząc ciężkie boje w rejonie Borów Tucholskich i pod Bydgoszczą. W tym samym czasie Armia “Poznań”, zgodnie z rozkazem Naczelnego Dowództwa, wycofuje się w kierunku Warszawy. Czyni to niemal niezauważenie, przemieszczając się pod osłoną nocy i wykorzystując kompleksy leśne dla ukrycia się przed niemieckimi samolotami zwiadowczymi. Dzięki temu naziści nie zdają sobie sprawy, że na ich zapleczu pozostała cała polska armia. Jednocześnie Niemcy bagatelizują siły Armii “Pomorze”, zakładając że po walkach w korytarzu pomorskim została ona całkowicie rozbita. W związku z powyższym, gen. Kutrzeba postanawia wykorzystać element zaskoczenia i przy wsparciu Armii “Pomorze” wyprowadzić uderzenie na odsłonięte niemieckie pozycje. Grupa Armii Południe jest w tym czasie bardzo rozciągnięta, jej czołówka podchodzi pod Warszawę, gdy część jednostek cały czas prowadzi walki z Armią “Łódź”. Niestety przeprowadzenie ataku siłami dwóch armii przekracza kompetencje gen. Kutrzeby, przez co musi on uzyskać pisemny rozkaz Naczelnego Wodza. Przerwane linie łączności oraz niezdecydowanie w polskim Sztabie prowadzi do opóźnienia natarcia i tym samym, z godziny na godzinę, zmniejszania szans na powodzenie akcji. Udaje się uzyskać jedynie zgodę szefa Sztabu, gen. Stachiewicza, który zastrzega, iż ostateczna decyzja zależy od marszałka. Jednak gen. Kutrzeba nie zamierza dłużej czekać i dnia 9 września 1939 roku wydaje rozkazy przygotowania natarcia na odsłonięte lewe skrzydło Grupy Armii Południe – rozpoczyna się ofensywa zwana bitwą nad Bzurą, aż do 1941 roku jedyna tak duża akcja zaczepna po stronie wojsk alianckich. Pisemny rozkaz Naczelnego Wodza zezwalający na użycie dwóch polskich armii dociera dopiero 11 września, już w trakcie trwania bitwy.

 

Ze względu na brak łączności, wojsko musiało liczyć się z potrzebą użycia ogólnodostępnych, otwartych kanałów komunikacji, takich jak np. telefony, które niestety podatne były na podsłuchiwanie. W tym celu, jeszcze przed wojną, opracowano prosty szyfr oparty na skojarzeniach i mowie potocznej. System ten był intuicyjny i łatwy do dostosowania do bieżących potrzeb – i o ile polski rozmówca w łatwy sposób mógł domyślić się kontekstu, o tyle dla wroga był całkowicie niezrozumiały. Dla przykładu, miasto Łódź znane z przemysłu sukienniczego, w tym systemie nazywano “bawełną” – “kopsnąć się po bawełnę”, znaczyło “podążać na Łódź”. Właśnie do użycia takiego szyfru zmuszony był gen. Kutrzeba w kontaktach ze Sztabem Głównym.

 

Bitwa nad Bzurą (położenie wojsk 9-13.09.1939)

9 września 1939 roku, w godzinach popołudniowych, Armia “Poznań” rozpoczyna natarcie na rozciągnięte pomiędzy Łęczycą i Łowiczem lewe skrzydło niemieckiej Grupy Armii Południe – główne uderzenie prowadzone jest w kierunku na Stryków pod Łodzią. Całkowicie zaskoczone i zdezorientowane jednostki niemieckie ponoszą ciężkie straty i dają się zepchnąć daleko na południe. Po trzech dniach walk, Armia “Poznań” osiąga linię Ozorków-Stryków, gdy w tym samym czasie, Grupa Operacyjna gen. Bołtucia z Armii “Pomorze” podchodzi pod Łowicz i zdobywa miasto po ciężkich bojach. Na północnym wschodzie zajęty zostaje również Sochaczew. Pozostała część Armii ”Pomorze” wiąże walkami od północy i północnego zachodu jednostki niemieckiej Grupy Armii Północ. Polacy rozbijają całkowicie niemiecką 30 Dywizję Piechoty, nazistowskie linie zaopatrzeniowe zostają przerwane a wojska hitlerowskie odrzucone na południe i zepchnięte do defensywy. Sztab niemiecki zlokalizowany w Łodzi rozpoczyna pospieszne przygotowania do ewakuacji, w obawie przed zbliżającymi się Polakami. Niestety mimo początkowych sukcesów, 12 września gen. Kutrzeba decyduje się na wstrzymanie dalszego ataku.  Bezpośrednią przyczyną jest odwrót Armii “Łódź” do Modlina – do tego momentu gen. Kutrzeba liczył na przeprowadzenie skoordynowanych działań z Armią “Łódź”, jednak nie udało mu się nawiązać łączności z jej dowództwem – kończy się I faza bitwy.

Bitwa nad Bzurą (położenie wojsk 14.09.1939)

W obliczu dynamicznie zmieniającej się sytuacji na polu bitwy, pojawia się potrzeba zmiany strategii – rozpoczyna się II faza bitwy. Nowy plan zakłada uderzenie Armii “Pomorze” przez Łowicz w kierunku Skierniewic oraz utworzenie rubieży obronnej w rejonie Sochaczewa. W tym samym czasie Armia “Poznań” ma przeprowadzić przegrupowanie w celu zajęcia pozycji wyjściowych do ataku w okolicach Sochaczewa i na linii dolnej Bzury. W nocy z 12 na 13 września część polskich oddziałów, zgodnie z przyjętymi założeniami, wycofuje się na lewy brzeg Bzury, porzucając zdobyte pozycje. Podjęte zostają przygotowania do natarcia, które rusza w nocy 14 września. Początkowo inicjatywa pozostaje po stronie Polaków. Kolejny raz toczone są ciężkie boje o Łowicz a polskie dywizje rozwijają natarcie na prawym brzegu Bzury. Niestety, do wojsk hitlerowskich dociera wsparcie wycofane specjalnie z innych rejonów walk, m.in. spod Warszawy. Niemcy mobilizują też wszelkie możliwe siły powietrzne dla wsparcia swoich oddziałów. W obliczu zbliżających się kolejnych niemieckich dywizji, gen. Bortnowski wydaje rozkaz o przerwaniu ataku i przejściu  Armii “Pomorze” do defensywy. Polacy wycofują się na linię Bzury celem zajęcia pozycji obronnych. Rozkaz ten okazuje się przedwczesny a co więcej, nie jest konsultowany z gen. Kutrzebą. W tym czasie Armia “Poznań” podchodzi pod Sochaczew. O miejscowość toczą się ciężkie walki, trwające ponad 3 doby. Niestety 16 września polscy obrońcy zmuszeni do odwrotu opuszczają miasto. Jednocześnie Niemcy rozpoczynają zmasowane natarcie na broniące się oddziały – tak kończy się II faza bitwy a starcie wchodzi w finalny etap.

Bitwa nad Bzurą (położenie wojsk 16.09.1939)

Od 16 września niemieckie kontrnatarcie rozwija się w szybkim tempie. Wojska hitlerowskie przekraczają Bzurę między Łowiczem a Sochaczewem i wbijają się głębokim klinem na tyły polskich armii. Zapada decyzja o podjęciu próby przebicia się przez pierścień okrążenia i wycofaniu przez Puszczę Kampinoską ku Warszawie. W nocy z 16 na 17 września główne siły Armii “Poznań” przeprowadzają uderzenie w rejonie Witkowic, aby uchwycić okoliczne przeprawy na Bzurze i umożliwić tym samym odwrót w kierunku stolicy. Gen. Kutrzeba prosi również Armię “Warszawa” o wyprowadzenie natarcia na tyłach wroga, co umożliwiłoby sprawną ewakuację resztek Armii “Poznań i “Pomorze”. Niestety gen. Rómmel kategorycznie odmawia pomocy walczącym. W lasach niedaleko wsi Stare Budy, koncentrują się polscy żołnierze z pozostałych, najczęściej rozbitych doszczętnie oddziałów. Miejsce koncentracji przez cały czas bombarduje niemieckie lotnictwo, coraz bardziej zacieśnia się też pierścień okrążenia. Zacięte walki zarówno w kotle, jak i o przeprawę trwają przez dwa dni. Niemcy z rejonu Sochaczewa przeprowadzają kontrnatarcie. Armia “Pomorze” praktycznie przestaje istnieć.

Bitwa nad Bzurą (położenie wojsk 17-18.09.1939)

Od 19 września resztki polskich armii, porzucając sprzęt ciężki, przebijają się do Warszawy. Trwa to do 22 września, kiedy ostatnie oddziały docierają do stolicy – bitwa nad Bzurą kończy się klęską. Skuteczny odwrót wraz z gen. Kutrzebą udaje się podjąć jedynie 50 tysiącom żołnierzy. Ponad 100 tysięcy wraz z gen. Bortnowskim dostaje się do niewoli a ponad 16 tysięcy ginie w walce i umiera od ran.

 

Z bitwą nad Bzurą związane są pewne kontrowersje dotyczące wyższego dowództwa w wojsku II RP. A mianowicie, gen. Kutrzeba na początku bitwy, liczył na skoordynowanie działań z Armią “Łódź”, jednak jej dowódca gen. Rómmel porzucił swoich podwładnych i wraz ze sztabem uciekł do stolicy, pozbawiając całą armię dowodzenia. Również w końcowym okresie bitwy, ten sam gen. Rómmel, już jako dowódca Armii ”Warszawa”, odmówił udzielenia pomocy walczącym armiom, doprowadzając do spotęgowania strat wśród wycofujących się oddziałów. Inne kontrowersje dotyczą gen. Bortnowskiego – zgodnie z relacją gen. Bołtucia rozkaz o wycofaniu Armii “Pomorze” w II fazie bitwy był przedwczesny i podyktowany załamaniem nerwowym gen. Bortnowskiego.

 

Przeprawa przez Bzurę

Bilans bitwy nie pozostawia złudzeń. Na polach nad Bzurą na zawsze pozostało ponad 16 tys. polskich żołnierzy. Ramię w ramię ginęli szeregowcy i generałowie, z bronią w ręku, nierzadko w boju na bagnety. I o ile polski żołnierz i oficer sprawdził się w polu, o tyle głównodowodzący ponoszą pełną odpowiedzialność za poniesione straty i ostateczny wynik bitwy. W opozycji do haniebnej postawy części najwyższej kadry dowódczej, jak gen. Rómmel czy marszałek Rydz-Śmigły, którzy opuścili swoich żołnierzy i salwowali się ucieczką, postawić należy polskich oficerów, którzy w imię honoru oddali własne życie. Nadmienić trzeba, że wśród czterech poległych we wrześniu 1939 roku generałów, aż trzech zginęło w bitwie nad Bzurą. Niestety nie sposób wymienić wszystkich bohaterów tamtych dni, jednakże warto wspomnieć bohaterską śmierć choć kilku z nich. Wśród poległych oficerów znaleźli się m.in.:

gen. Stanisław Grzmot-Skotnicki, dowódca Grupy Osłonowej “Czersk”, “…biegł w tyralierze razem z żołnierzami (…), został ciężko i śmiertelnie ranny po otrzymaniu postrzału niemieckiego ciężkiego karabinu maszynowego w pierś i brzuch. Wydał jeszcze rozkaz zastępcy, ppłk. Kazimierzowi Maxowi, by ten przejął dowództwo i poprowadził ludzi do puszczy.” (por. G. Cydzik).

gen. Mikołaj Bołtuć, dowódca Grupy Operacyjnej “Wschód”, który w bitwie wsławił się zdobyciem Łowicza, poległ podczas próby przebicia się do Warszawy, trafiony serią z karabinu maszynowego, prowadząc swoich żołnierzy do walki na bagnety.

mjr. Feliks Kozubowski, dowódca II Batalionu 18 pp, bohater walk o Sochaczew poległ przekraczając Bzurę podczas odwrotu. “Nie składając broni, lecz odstrzeliwując się nacierającym oddziałom niemieckim, przeprawiali się po zniszczonym moście pontonowym lub wpław (…) . W takich okolicznościach, kierując przeprawą dowódca batalionu mjr. Kozubowski, trafiony serią pocisków z km, poniósł śmierć na kładce tego mostu, a wraz z nim 4 usiłujących go ratować żołnierzy.” (ppor. W. Pałucki)

mjr. Wiktor Sożyński, dowódca III Batalionu 23 pp 27 DP, w Grupie Operacyjnej gen. Tokarzewskiego-Kraszewicza, osłaniał od zaplecza zgrupowanie gen. Kutrzeby, opierając się naciskowi niemieckich wojsk Grupy Armii Północ. Po rozbiciu 27 Dywizji Piechoty podczas bombardowania, wycofywał się w kierunku Warszawy, gdzie poległ z podkomendnymi na przeprawie pod Witkowicami.

Por. Marian Walicki, dowódca 3. szwadronu 14 p.uł. Jazłowieckich, poległ w słynnej szarży pod Wólką Węglową, przecierając szlak cofającym się ku Warszawie oddziałom. “Niemcy otworzyli krzyżowy ogień broni maszynowej piechoty i czołgów ukrytych w lesie po przeciwnej stronie polany. Nic nie wstrzymało ułanów. Niestety, w tej ostatniej szarży śmierć zebrała krwawe żniwo. Dowódca szwadronu, por. Marian Walicki, cwałujący z szablą w garści tuż przede mną, w pewnej chwili skłonił głowę jak podcięty kwiat i równocześnie z ‚Zeusem’ zwalił się na ziemię. Nie zdawałem sobie sprawy, że już go więcej nie zobaczę. ‚Marian, na koń!’ – krzyknąłem. To był mój ostatni, jak się okazało, pożegnalny okrzyk do dowódcy i przyjaciela.” (ppor. Gerard Korolewicz).

Niemieckie oddziały przekraczają Bzurę po zdobyciu Sochaczewa

Pomimo ostatecznej przegranej, bitwy nad Bzurą nie można rozpatrywać jedynie w kategorii klęski. Zwrot zaczepny wyprowadzony siłą dwóch armii pozwolił związać walką niemal ⅓ wszystkich sił niemieckich biorących udział w inwazji na Polskę. Zmusiło to do wycofania spod Warszawy dywizji pancernych szturmujących już przedmieścia stolicy. Szacuje się, że bitwa przedłużyła walki w wojnie obronnej o około 2 tygodnie i pozwoliła wielu żołnierzom na wycofanie się i po klęsce wrześniowej przebicie na tereny Rumunii i Węgier, a w konsekwencji wzięcie udziału w dalszych walkach z nazistami po stronie aliantów zachodnich. Wielu badaczy uważa również, że gdyby akcja zaczepna zgodnie z założeniami gen. Kutrzeby, została przeprowadzona bez zwłoki i dodatkowo przy wsparciu gen. Rómmla, mogłaby w większym stopniu wpłynąć na losy zarówno samej kampanii, jak i dalszej wojny. Działania ofensywne zakończone zwycięstwem mogły zatrzymać niemiecki “Blitzkrieg” a na prowadzenie wojny pozycyjnej Niemcy nie były przygotowane. Ponadto klęska nazistów w tak dużej bitwie mogła zmobilizować państwa zachodnie do przeprowadzenia interwencji, jednocześnie zniechęcając do działania Stalina – ówczesnego sojusznika Hitlera. Z perspektywy czasu wiemy jednak, że bitwa nad Bzurą stała się jedynie próbą przeprowadzenia natarcia i wydania bitwy na własnych warunkach, próbą nawiązania równorzędnej walki z przeważającymi siłami wroga – niestety próbą nieudaną.

źródła:  „Historia II wojny światowej. Najazd Niemiec na Polskę.” – I. Krenzler, Warszawa 2015; „Historia II wojny światowej. Bitwa nad Bzurą” – I. Krenzler, Warszawa 2015; „Historia Polski 1864-1948.” – J. Buszko, Warszawa 1984; „Europa Walczy 1939-1945.” – N. Davies, Kraków 2008; „Generał Tadeusz Kutrzeba (1886-1947): zarys biografii” – J. Bączyk, M. Niestrawski, Poznań 2012; „Kampania 1939 roku.” – P. Wieczorkiewicz, Warszawa 2001; „Rozważania o kampanii 1939 roku.” – P. Wieczorkiewicz, Warszawa 2010; „Wrzesień 1939 – Próba nowego spojrzenia.” – P. Wieczorkiewicz, „Mówią Wieki”; „Problematyka bitwy nad Bzurą na łamach „Wojskowego Przeglądu Historycznego” w latach 1956-1990.” – Mariusz Niestrawski, Poznań 2012; „Walki w rejonie Płocka 9-16 września 1939 r.” – I. Moraczewski, Płock 2017; „Sensacje XX Wieku. Kutrzeba.” – B. Wołoszański, Warszawa 2002; „Sensacje XX Wieku. Bitwa nad Bzurą.” – B. Wołoszański, Warszawa 2002; ekspozycja Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą w Sochaczewie; ekspozycja Muzeum Armii Poznań – oddział Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości; portal Bohaterowie Bitwy nad Bzurą (www.bohaterowie1939.pl);