Opuszczony wieżowiec ZM Ursus – Duchy Czasu #15

5375
4
PODZIEL SIĘ

Prezentujemy dziś miasto nad Wartą, znajdujące w północnej części Bramy Lubuskiej, czyli Gorzów Wielkopolski. Ale nie będziemy opowiadać o fortyfikacjach, których dookoła jest bardzo dużo, a o opuszczonym zakładzie, który był niegdyś trzecim pod względem ilości oferowanych miejsc pracy w Gorzowie. Zakłady mechaniczne Ursus, którego jeden z ostatnich budynków to bohater naszej wyprawy, w latach najprężniejszej działalności zatrudniał około 2,5 tysiąca osób!

Gorzów Wielkopolski – miasto założone w 1257 roku. Świetna lokalizacja sprawiała to miasto atrakcyjnym pod kontem handlu. Ważną rolę odgrywała rzeka, stanowiąca główną drogę transportową surowców do produkcji. W 1913 w porcie przeładowano ponad 128 tyś ton różnych surowców. Bardzo ważną gałęzią produkcji były zakłady metalurgiczne.

30 stycznia 1945 r. Gorzów znalazł się pod okupacją radziecką. Dopiero od końca marca był stopniowo przejmowany przez administrację polską. Miasto zostało zajęte bez żadnych walk. Jedynymi śladami przejścia frontu było wysadzenie mostów (kołowego i dwóch kolejowych) przez wycofujący się Wehrmacht.

Już w połowie roku 1945 podjęto odbudowę gorzowskiego przemysłu, który stanie się podstawą rozwoju miasta w następnych dziesięcioleciach. Oczywiście większość gorzowskich zakładów powstała na bazie działających wcześniej niemieckich przedsiębiorstw. W większości zakłady te do sierpnia 1945 r. były w rękach komendantury radzieckiej. Dopiero w sierpniu były sukcesywnie przejmowane przez grupę Pełnomocnika Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów i Ministerstwa Przemysłu.

1 czerwca przejęto (choć formalnie nastąpiło to 6 sierpnia) Państwowe Przedsiębiorstwo Traktorów i Maszyn Rolniczych (późniejsze Zakłady Mechaniczne „Ursus”). Zakład mieścił się początkowo przy ul. Fabrycznej 14/15 (na terenie byłej fabryki Vereinigte Modellwerke und Metallgiesserei C. Zinke), a dopiero w 1947 r. przeniósł się do zabudowań przy ul. Przemysłowej 14/15 (teren byłej fabryki kabli G. Schrödera). Do chwili przejęcia zakładu wojska radzieckie zdołały wywieźć z niego obrabiarki, transformatory i inne urządzenia. Z odlewni wywieziono maszyny formierskie, skrzynki formierskie. Zakład ogołocono także z wszelkich narzędzi: pilników, wierteł, noży tokarskich. Straty w maszynach i urządzeniach w tym zakładzie szacowano na 78%.

Ursus był znany również jako producent silników żużlowych (dzięki niemu rozwijał się klub sportowy Stal). Tu wykonano odsłonięty w 1957 pomnik Adama Mickiewicza.

Okres PRLu to był czas potęgi Gorzowskiego Ursusa. To było „miasto w mieście”. Własne ośrodki wczasowe, hotele robotnicze, stołówki, przedszkola, żłobki, przychodnia zakładowa, dom kultury, klub sportowy.

W 1974 r. Ursus kupił licencję angielskiej firmy Massey-Ferguson i wyprodukował półmilionowy ciągnik. Z tej okazji zakłady monitował Andrzej Lepper.

Po sierpniu 1980 r. błyskawicznie powstała silna zakładowa „Solidarność”, kierowana przez Zbigniewa Bujaka i Zbigniewa Janasa. Tuż przed stanem wojennym do holdingu ZPC Ursus włączono odlewnię w Lublinie.

Lata 80. przyniosły wyprodukowanie milionowego ciągnika, złote medale na międzynarodowych targach, współpracę z Czechosłowacją. W słowackim mieście Martin konstruktorzy z obu stron granicy opracowali prototypy nowej generacji ciągników ciężkich. Władza liczyła się z Ursusem i próbowała na różne sposoby obłaskawić jego wielotysięczną załogę.

16 grudnia 1981 r. doszło do pacyfikacji strajku w gorzowskich Zakładach Mechanicznych Ursus.

„Pacyfikacja” – reportaż Zb. Bodnara o ZM „Ursus” w Gorzowie Wlkp. i o T. Kołodziejskim

W połowie lat 90. wielka amerykańska firma AGCO wykupiła Masseya Fergusona. Jej wysłannicy pojawili się w Ursusie. Chcieli zainwestować miliony dolarów i podbić rynki Europy Środkowo-Wschodniej, pod warunkiem że firma przejdzie restrukturyzację.

Szef „Solidarności”, Zygmunt Wrzodak, kategorycznie się temu sprzeciwił.

„Nie zgodzimy się na żadne zwolnienia grupowe. Nie oddamy ani guzika. Nie będzie Amerykanin pluł nam w twarz.”

„Solidarność” demonstrowała pod Urzędem Rady Ministrów, domagając się, by rząd przepędził inwestora na cztery wiatry – co też się stało.

Zaczęły się zwolnienia grupowe. Część ludzi odchodziła dobrowolnie, skuszona odprawami.

9 czerwca 2000 r. – sąd ogłosił upadłość zakładów.
Interpelacja posła Romana Rutkowskiego w sprawie Gorzowskiego Ursusa.